fbpx Skip to main content

Koszyk

CZY WARTO UŻYWAĆ NAKOLANNIKÓW ?

Nakolanniki, zaraz po pasie, jest to najczęstszy sprzęt zakładany do ciężkich bojów na siłowni lub przez osoby, które cierpią na bolesności kolan w celu zapobiegania urazom tego stawu. Jak się okazuje, wcale nie jest to tak doskonały sprzęt, jaki by się mogło wydawać i może wręcz się przyczyniać do powstawania kontuzji. Odpowiada za to kilka mechanizmów. Zaznaczam, że tekst jest kierowany do osób trenujących, a nie osób po przebytych urazach, bo wtedy stabilizatory czy też ortezy kolan są niekiedy koniecznością i nie warto w takich przypadkach podważać opinii lekarza lub fizjoterapeuty.

WZROST TEMPERATURY STAWU

Nakolanniki w powszechnej opinii zwiększają temperaturę stawu, co ma się przyczynić do lepszej elastyczności więzadeł i do lepszego smarowana powierzchni stawowych. Jednak temperatura odczuwana na zewnątrz jest związana z receptorami zlokalizowanym na skórze, a nie z receptorami wewnątrz stawowymi. Wewnątrz stawów do tej pory nie udało się tak naprawdę zlokalizować receptorów odpowiedzialnych za wzrost temperatury i nasze ciało reguluje ją automatycznie niezależnie czy przebywamy w 50 stopniach Celsjusza, czy może w minus 10. Tak samo, jak mimo srogiej zimy fizjologiczne i optymalne 36,6 stopni jest non stop utrzymywane w naszym całym ciele, tak samo temperatura w stawach jest cały czas optymalna. Zwiększa ją nie otoczenie, ale praca wykonana podczas ruchu (jeśli biegniesz i wykonujesz dużo ruchu kończynami, tym bardziej rozgrzane będą elementy pracujące, czyli między innymi kolana).

Zdarzają się przypadki wzrostu temperatury wewnątrz stawowej, ale ma na to wpływ stan zapalny i jest to reakcja na uszkodzenie strukt ury zlokalizowanej w stawie (np. naderwane więzadło, co często idzie w parze z opuchlizną). Po poprawnie przeprowadzonej rozgrzewce struktury pracujące naturalnie poprzez tarcie zwiększą lekko swoją temperaturę, uelastyczniając się, przygotowując na trening. Założenie nakolannika może przyśpieszyć dojście do optymalnej temperatury pracy, ale równie dobrze zrobią to 3 serie po 10 przysiadów z pustą sztangą.

Pot i ciepło jakie wydzielany pod opaską nie ma zasadniczo dużego wpływu na to, jaka temperatura jest wewnątrz stawu i jedynie sensem jego zakładania wydaje się moment, gdy trenujemy w bardzo zimnym pomieszczeniu oraz praca jest wykonywana z przerwami (czyli nie jest to stały bieg w mrozie, ale przykładowo wykonanie serii przysiadu i klapnięcie do czasu następnego podejścia na ławce co jak wiemy, zdarza się niezmiernie rzadko, bo raz nie trenujemy siłowo na mrozie, a dwa ciało z automatu podpowie nam, aby po wykonanej serii się ruszać, a nie siadać i bezczynnie czekać).

NAKOLANNIKI POZWALAJĄ TRENOWAĆ BEZ BÓLU ?

Jeśli kolano boli przy przysiadzie, to czynników może być kilka. Może to być spowodowane między innymi:

-Zbyt dużą ilością treningu na dół ciała (za dużo przysiadów, wykroków, skoków, ćwiczeń olimpijskich)

-Być może kolana i więzadła jeszcze nie przystosowały się do obciążenia, jakie mu serwujemy (jeśli kolano boli cię na 200 kg, ale na 180 kg już nie to prawdopodobnie tak jest).

-Złą techniką przysiadu (np. Zapadający się łuk topy, koślawienie kolan).

-Źle dobrane obuwie (np. przysiady w butach do biegania z miękką podeszwą).

-Zbyt słabą mobilnością do wykonywania przysiadu.

Ważne to to, że jeśli już kupujemy nakolanniki, warto by było kupić odpowiedni rozmiar. Bywalcy siłowni często twierdzą, że im ciaśniejszy, tym lepszy. W wyniku ściśnięcia kolana doprowadzamy do niedokrwienia, a niedotleniony obszar staje się znieczulony (zupełnie tak samo, jak ręka, na której zasnęliśmy w nocy i stała się zdrętwiała i bezwładna). Ten właśnie mechanizm może dawać sztuczne poczucie, że im ciaśniejszy nakolannik, tym lepszy.

Trzeba pamiętać, że ból jest informacją dla naszego organizmu o nieprawidłowym ruchu lub tym, że w stawie dzieje się coś niedobrego (stan zapalny lub uszkodzenie jakieś struktury) i znieczulanie się nie jest rozwiązaniem, a jedynie maskowaniem problemu.

NAKOLANNIKI JAKO FORMA ZWIĘKSZANIA WYNIKU SPORTOWEGO

Nakolanniki, jako że są zrobione z elastycznej struktury, mogą pomóc w podniesieniu większego ciężaru. Działa to na zasadzie ładowania sprężyn, którą jeśli ściśniemy, będzie oddawała siłę w przeciwną stronę. Tak samo działają nakolanniki w fazie zejścia w przysiadzie do dołu i oddania siły w momencie wyjścia w górę. Bardziej zaawansowanym tego typu narzędziem jest taśma, zakładana na kolana przez zawodników trójboju siłowego. Jeśli zakładamy nakolanniki w celu zwiększania wyniku sportowego, jest to jak najbardziej ok, ale trzeba mieć na uwadze, że poprawić wynik nie pomaga nam nasz silniejszy mięsień, a akcesorium założone przed bojem. Powinno się je jednak zakładać tylko do najcięższych serii, ponieważ długotrwale mogą powodować uszkodzenia kolan i sztucznie dawać możliwość podniesienia dane ciężaru, mimo że nasze stawy nie są na niego jeszcze gotowe.

NAKOLANNIKI USZKADZAJĄ KOLANA

Matka natura zaprojektowała nasze kolana w odpowiedni sposób, przez co jest to perfekcyjnie działająca i spasowana struktura. Jednym z bardziej pomysłowych rozwiązań w tym stawie jest rzepka, która poprzez to, że jest umiejscowiona z przodu kolana i połączona z mięśniami uda oraz łydki pozwala nam na zginanie nogi. Rzepka posiada powierzchnię stawową, jak i działa w odpowiedniej trajektorii względem struktur umiejscowionych pod nią.

Zakładając Ciasny stabilizator, rzepka zaczyna być przyparta do struktur kolana leżących poniżej, co może się skończyć wytarciem powierzchni stawowych (oczywiście przy długim stosowaniu i nie stanie się to w ciągu miesiąca). Dochodzi do nadmiernego tarcia, co w konsekwencji prowadzi do stałych uszkodzeń, co jest sprawą, którą każdy absolutnie powinien unikać, gdyż bardzo ciężko jest naprawić tego typu strukturę, a bardzo często okazuje się to już nieodwracalne. Stabilizator powinien być względnie luźny, a im ciaśniejszy, tym większe ryzyko uszkodzeń (największe ryzyko mają oczywiście taśmy używane przez zawodników Trójboju siłowego).

UŻYWAĆ, CZY NIE ?

Nakolanniki wydają się mieć sens zwłaszcza w treningu w niskiej temperaturze i w momencie, gdy chcemy podnieść większy ciężar. Nie są one jednak panaceum na bolące kolana i przyczyna prawdopodobnie leży gdzieś indziej niż w braku stabilizatora wokół kolana. Ciasny materiał wokół stawu może dawać większe poczucie bezpieczeństwa i stymulować receptory czucia głębokiego (przez co czujemy lepiej swoje kolano w przestrzeni) jednak modne ostatnio legginsy wydają się to robić równie skutecznie. Decyzję jak zwykle pozastawiam Wam i trenujcie mądrze, i z głową. Pozdrawiam.

Źródła:

Badania:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25763519

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22995993

Nie ma lekko: Bolące kolana? Stabilizatory ZASZKODZĄ, a nie pomogą

Artur Jobda

Leave a Reply