DLACZEGO KULTURYSTYKA MOŻE ZNISZCZYĆ TWOJĄ BIOMECHANIKĘ ?
Trening kulturystyczny jest wybierany przez 95 procent osób, które zaczynają swoją przygodę z siłownią. Być może dlatego, że imponuje im masa mięśniowa panów ze sceny kulturystycznej i chcą wyglądać tak samo dobrze, być może dlatego, że jest to trening stosunkowo mało męczący (w porównaniu do np. treningu crossfit, gdzie pot leje się strumieniami), a być może dlatego, że nie zdają sobie sprawy, że można trenować inaczej. Sam trenowałem jako nastolatek typowo kulturystycznie do czasu, aż nie poszerzyłem swojej wiedzy i nie zdałem sobie sprawy z tego, że trening kulturystyczny, mimo że modny, nie jest najlepszą formą do osiągnięcia sprawnego ciała. Zawsze lubiłem ciężkie treningi i kulturystyka po jakimś czasie zaczęła mnie po prostu nudzić. Wtedy zacząłem interesować się sportami walki, treningami atletycznymi oraz crossfitem.
WSZECHSTRONNE LUDZIE CIAŁO
Nasza ludzka nacja rządzi tą planetą tylko dlatego, że jesteśmy bardzo wszechstronni i umiemy wykonywać masę czynności, których szybko się uczymy dzięki doskonale rozwiniętemu układowi nerwowemu. Nasz pies, mimo szczerych chęci, nie da rady wspinać się po drzewach, a ryba, mimo że będzie próbować całe życie, chodzić po lądzie. My jako ludzie wykonamy praktycznie każdą czynność, jeśli będziemy się jej dostatecznie długo uczyć. Potrafimy biegać, pływać, grać na wiolonczeli, prowadzić auto, skakać, konstruować maszyny, etc. Dzięki takiej właśnie wszechstronności wygraliśmy wyścig ewolucyjny i władamy tą planetą (co ma swoje minusy, gdyż coraz bardziej ją niszczymy) 😉 Postawa pionowa, obok sprawnego układu nerwowego, jest nam również niezbędna, ponieważ pozwoliła naszym przodkom być mniej wystawionym na promienie słoneczne niż zwierzęta czworonożne, co wiązało się z możliwością dłuższego biegu za zwierzyną i upolowania jej, gdy ta już padła z przegrzania i wycieńczenia. Nie zostało to bez skutków ubocznych, gdyż stojąca postawa ciała wymusiła konkretną jego budowę i pionowe ustawienie kręgosłupa z lordozą lędźwiową, która to często jest powodem dolegliwości bólowych. Nasze ciało jest bardzo pierwotną maszyną, która została stworzona do chodzenia i biegania na długie dystanse, a także do wszechstronnego ruchu nie zamykającego się tylko w jednym działaniu.
CZY SPORT TO ZDROWIE?
Sport na poziomie amatorskim jest jak najbardziej zdrowiem. Sport zawodowy już niestety nie i przeciążenia, jakie towarzyszą mocnym treningom, i startom w zawodach są niekiedy na granicy ludzkiej wytrzymałości. Jeśli chcemy zaistnieć w sporcie, musimy wykonywać dany ruch lub ruchy, jakie są wymagane w dyscyplinie przez długi okres z pewną powtarzalnością. Przykładowo, jeśli jesteś bokserem, to musisz trenować często na sali, poprawiając technikę bokserską, jeśli chcesz, aby twój układ nerwowy adaptował się do konkretnego sportu, a ty dzięki temu będziesz stawał się w nim lepszy. Kłóci się to z naszą ludzką wszechstronnością i jeśli chcielibyśmy być w pełni sprawnymi osobami, to najlepiej nie zamykać się na jeden rodzaj aktywności. Sport jednak tego wymaga i nic w tym złego, jeśli chcemy być najlepsi w konkretnej dziedzinie. Warto mieć na uwadze, że przeciążenia i powtarzalne wykonywanie podobnych ruchów na treningach, przyczynia się znacznie do ryzyka kontuzji, co widać po sportowcach, którzy borykają się często z jakimiś problemami związanymi z aparatem ruchu.
Nie inaczej jest z kulturystyką. Jeśli komuś zależy, aby stanąć na scenie, to trening typowym Splitem kulturystycznym jest jak najbardziej wskazany i pomoże budować dużą masę mięśniową. Problem w tym, że większość bywalców siłowni nigdy nie będzie kulturystami i nawet nie zbliży się do sylwetki, jaką prezentują panowie i panie na scenie. Wiąże się to z restrykcyjnym trzymaniem diety, głodzeniem się, odwadnianiem środkami farmakologicznymi i masą innych rzeczy, na które tylko najbardziej zdeterminowani ludzi się decydują, zważywszy na to, że sport, jakim jest kulturystyka, jest mało dochodowy. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego osoby, które nigdy nie zostaną kulturystami, ćwiczą jak oni ? Jeśli zależy ci na sprawnym funkcjonowaniu ciała i dobrze, ale nie przesadnie rozwiniętej masie mięśniowej to czy aby na pewno kulturystyka jest dobrą i jedyną drogą ?
POWIĘŻ
Dziś już wiemy, że jedną z najważniejszych struktur dla naszego aparatu ruchu jest powięź. Powięź, czyli siatka kolagenowa, którą opatulone jest całe nasze ciało wewnątrz, jak i na zewnątrz (skóra również zawiera w sobie elementy powięzi). To dzięki tej trójwymiarowej siatce nie rozlewamy się na ziemi, jak placek, tylko trzymamy swoją pionową postawę ciała. Właśnie powięź poprzez swoje napięcia dyktuje, jak dalece jesteśmy mobilni, silni, a nawet skoczni, czy wytrzymali. Ze względu na to, że jest to tkanka łączna, biegnąca przez całe nasze ciało, przekazuje swoje napięcia i siły wzdłuż przebiegu taśm. Przykładowo powięź mięśni łydki może oddziaływać na mięsień najszerszy grzbietu. Nasze ciało to jedność, która działa zawsze wspólnie, a izolowanie jednej grupy mięśniowej nie jest tym, do czego nasze ciało zostało zaprojektowane. Nie istnieje pojęcie pojedynczego mięśnia, czy pojedynczego stawu, ponieważ zawsze mała struktura jest częścią większej całości. Nie zwracając uwagi na ten fakt i trenując zbyt długo Splitem kulturystycznym, generujemy złe napięcia w ciele (poprzez izolowanie mięśni), co w konsekwencji może się znacznie przyczynić do kontuzji, ponieważ to właśnie złe napięcia są odpowiedzialne na przeciążenia struktur stawowych.
GRZECHY KULTURYSTYKI
Nasze ciało zostało skonstruowane do generowania energii elastycznej właśnie dzięki wspomnianej powięzi. Gdy biegamy, idziemy, skaczemy, rzucamy, to siła generowana jest w większej części przez naszą powięź, która działa na zasadzie sprężyny- oddaje energię w momencie ściśnięcia. Przykładem w świecie zwierząt jest kangur, który dzięki swojemu długiemu stawowi skokowemu (stawy również w istotnej części składają się z powięzi) jest w stanie wykonać 13-metrowy skok, mimo stosunkowo niedużej masy mięśniowej ud.
W treningu kulturystycznym bardzo rzadko wykorzystuje się elementy elastycznego odbicia (zwłaszcza trenując na izolujących maksymalnie mięśnie maszynach), które to trenują naszą powięź i zależności, jakie są między jednymi strukturami a drugimi. Powoduje to, że powięź staje się sztywna, przez co kulturyści poruszają się mało zgrabnie i z małą finezją w stosunku np. do sportowców którzy dużo lepiej korzystają z elastycznych mocy powięzi. Przykładem może być zawodnik gimnastyki lub tancerz. Prowadzi to do tego, że mimo pozornie zdrowego wyglądu, jaki na pierwszy rzut oka podpowiada nam duża masa mięśniowa, to zazwyczaj zawodnicy kulturystyki posiadają dużo dysfunkcji aparatu ruchu, jakimi mogą być brak mobilności w odcinku piersiowym kręgosłupa, słaba mobilność w stawie skokowym, protrakcja łopatek lub zbyt mocno przykurczone mięśnie zginacze biodra.
Oczywiście, jeśli ktoś dba świadomie o mobilność i elastyczność tkanek, będzie notował dużo mniej tego typu dysfunkcji. Jednak kulturystyka prędzej, czy później wiąże się w jakimś stopniu z upośledzeniem aparatu ruchu, gdyż im większa masa mięśniowa, tym gorsza mobilność.
RADA
Jeśli już decydujemy się uprawiać kulturystykę, warto raz na jakiś czas wykonywać ćwiczenia dynamiczne oraz dbać o mobilność naszych tkanek.
Kolejnym mankamentem kulturystyki jest wspomniana wcześniej izolacja i działanie praktycznie w płaszczyźnie strzałkowej, co kłóci się z ruchami, jakie wykonujemy na co dzień. Izolacja w życiu codziennym praktycznie nie występuje i wykonujemy ją tylko na treningu kulturystycznym. Utarło się powiedzenie: trenuj ruch, nie mięśnie, i faktycznie jest to prawda, ponieważ nasze ciało specjalizuje się raczej w wykonywaniu złożonych ruchów, niż pracy pojedynczym mięśniem 3 serie po 12 powtórzeń 3 razy w tygodniu.
Alternatywą jest trening atletyczny nazywany inaczej FBW (full body workout) oparty na wolnych ciężarach, bazujący nie na pracy nad jedną partią mięśniową, ale na ruchach, jakie nasze ciało potrafi wykonać. Przykładami może być przysiad, pchnięcie rąk przed siebie lub przyciąganie rąk do siebie. Jeśli rozumiemy nasze ciało jako ruchy, jakie jest w stanie wykonywać, a nie jak pojedyncze mięśnie, to możemy budować masę mięśniową, narażając się zdecydowanie mniej (również i ten plan nie jest idealny, ale zdecydowanie bardziej zgodny z ludzką biomechaniką) na dysfunkcje wynikające z dominacji jednego mięśnia nad innymi, gdyż ciało pracuje jako jedność. Oczywiście, jak wspomniałem wcześniej, powinniśmy również dbać o ruchy dynamiczne, poprawę kondycji i poprawę mobilności naszych mięśni, aby ciało rozwijało się integralnie.
CZY KULTURYSTYKA ZAWSZE ZŁA?
Jeśli ktoś trenuje kulturystykę i jest świadomy konsekwencji, jakie niesie ze sobą ten sport, nie ma w tym nic złego. Zawodnicy sportów walki narażają się na uderzenia, ale są tego świadomi, godząc się z konsekwencjami. Problem pojawia się wtedy, jeśli ktoś mało doświadczony łapie się za trening na siłowni i zaczyna trenować jak kulturysta, bo wydaje mu się, że jest to jedyna droga do atletycznej sylwetki. Konsekwencjami tego typu działania mogą być kontuzje i dolegliwości bólowe, co wiąże się z częstymi wizytami u fizjoterapeuty. Pozdrawiam i trenujcie mądrze 🙂
Źródła:
Athletic Development: dlaczego kulturystyka nie jet cool
Functional Patterns
Książka Taśmy anatomiczne- Myers
Książka: Urodzony, aby chodzić:Ciało w ruchu a efektywność mięśniowo- powięziowa-James Earls
Najnowsze komentarze