METAMORFOZY, CZYLI PRZED I PO 💪🏆
Ostatnio usłyszałem, że nie jestem dobrym trenerem, bo nie wrzucam metamorfoz. 🙂
Osobiście uważam, że jest to do końca wyznacznik czy kto się zna na rzeczy, ale rozumiem, że buduje to w pewnym sensie autorytet. 🙂 Jest to piekielnie skuteczne narzędzie promocyjne i każdy chciałby być trenerem z mnóstwem metamorfoz na koncie. Również same osoby, które biorą się za ćwiczenia, chciałyby tego dokonać, by się odmienić, inni ich podziwiali i chwali, znaleźli w końcu swoją drugą wymarzoną polówkę. Motywów jest wiele, ale są ciemne strony przysłowiowych metamorfoz, o których chciałbym wam powiedzieć.
PARĘ ISTOTNYCH KWESTII
-Metamorfozę samą w sobie jest ciężko przeprowadzić, gdyż nie każdy jest odpowiednio zmotywowany do działania. Często się zdarza, że motywacja w trakcie ucieka. Jeżeli Was to dziwi, to pomyślcie, ile wy rzeczy chcielibyście zrobić, ale po prostu brak wam werwy 😉
-Ne każdy godzi się na publikacje zdjęć. Przyczyny są różne. Może być to osoba publiczna (Pani nauczycielka lub polityk) i nie bardzo im na rękę ujawnianie się publicznie. Może to być wstyd przed innymi co w czasach Internetu i miejsca, gdzie krytykę można dostać w 5 sekund, jest zrozumiałe i dla niektórych zbyt trudne do udźwignięcia.
-W czasach gdy praktycznie wszyscy cierpią na jakieś zaburzenia metaboliczne (Hasimoto, insulinooporność itp. ) Najpierw trzeba się zając naprawą zdrowia, a później myśleć o sylwetce na lato. Jesteś samochodem typu Van z rozwalonymi częściami stojącymi w warsztacie, a chcesz od razu być sportowym Ferrari mknącym po słonecznej Kalifornii?? To tak niestety nie działa i najpierw zajmijmy się doprowadzeniem ciała do stanu Homeostazy. 😉
-Metamorfoza sama w sobie nie jest sukcesem, a to, co zrobimy już po osiągnięciu celu. Niestety spora część osób nie jest na tyle silna psychicznie, aby narzucić sobie zdrowe żywienie i aktywność fizyczną do końca życia (niekiedy jest to konieczność). Wolą wrócić do ciepłej strefy komfortu i nawyków żywieniowych nim zaczęli słuchać moich zaleceń 😉 Pamiętaj, jeśli zaczniesz jeść i nie będziesz trenować, jak to miało miejsce przed osiągnięciem sukcesu, to wrócisz do punktu zero, od którego zaczynałeś!!! Dbanie o siebie musi się stać, twoim nawykiem i stylem życia.
-Schudnąć to nie problem. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do jedzenia mniejszej ilości kalorii, niż potrzebujemy plus dodanie do tego aktywności fizycznej, która podbije nam spoczynkową przemianę materii i większość pracy wykonana. Sztuka to zrobić to zdrowo i bez uszczerbku na zdrowiu. Jakieś 5 lat temu popularne było badanie, w których amerykański nauczyciel, żywiąc się w McDonaldzie, schudł 20 kg. Miał wyliczone dokładnie co może zjeść i w jakich ilościach, aby nie przekroczyć swojego zapotrzebowanie kalorycznego. Wiec jak widać da się chudnąć, nawet jedząc fast foody. Pytanie pojawia się tylko czy nasze zdrowie na tym nie ucierpiało ??? Oczywiście, że tak. Widziałem naprawdę super efekty w 2 miesiące, ale i tak samo dużo konsekwencji z tym zwianych. Panie z brakiem miesiączki i wypadającymi włosami oraz panowie z poziomem testosteronu jak u 60-letniego dziadka nie są czymś wyjątkowym po bardzo restrykcyjnych dietach. Jako trener mam w zamiarze zawsze poprawianie zdrowia moich podopiecznych, a nie szybkie efekty, które dadzą dużo lajków na FB a w konsekwencji i długo falowouszczerbek na zdrowiu moich podopiecznych, którzy mi zaufali i oddali zdrowie w moje ręce. Praca z ludzkim ciałem to według mnie nie zabawa i tu jak coś się zepsuje, nie można tego wymienić jak w samochodzie.
-Bywa, że osoba, która zabrała się za dietę i ćwiczenia gaśnie z powodu przestoju w efektach. Jest to normalne, gdyż organizm potrzebuje czasu do adaptacji do nowej wagi oraz nie każdemu jest dane genetycznie (niestety) ważyć lub mieć wymiary jak modelek 90/60/90/ (chyba tak to było 😛 ). Każdy z nas jest inny i tak samo, jak nie ma identycznego psa czy kota, tak samo my różnimy się od siebie. Warto założyć jakiś inny cel podrzędny np. wykonam 10 pompek, 5 razy podciągnę się na drążku, podniosę 100 kg w przysiadzie. Jeżeli osoba tego nie zrobi, a dodatkowo ma wyidealizowany obraz samego siebie, zrezygnuje, a już na pewno nie pozwoli na publikację zdjęć. Niestety większość z nas (w tym ja, żeby nie było, że jestem taki świadomy i idealny) widzi siebie w zakrzywionym świetle, a w czasach fit mody i instagrama idziemy w stronę braku akceptacji siebie. Nie wiem jak wy, ale ja bardzo wiele razy słyszałem od dobrze wyglądającej dziewczyny lub chłopaka, że jest za gruby/gruba, lub ma za małe mięśnie 😉
-Niektórzy nie potrzebują ćwiczyć dla super formy jak z okładki. Są osoby, które nie dały się fit modzie (i całe szczęście 🙂 ) i wystarczy im poprawa kondycji, aby mogli pograć z synem w piłkę bez zadyszki, większa masa mięśniowa, aby mieć sportową i estetyczną sylwetkę dobrze wyglądającą na urlopie, poprawa funkcji ciała i cieszenie się z tego, że nie boli ich kręgosłup codziennie rano, jak wstają z wyrka i muszą jechać do pracy.
-Sportowca lub osobę trenującą sport na wyższym poziomie niż rekreacyjny nie koniecznie interesuje dobry wygląd. Wiem, że dla niektórych może to być szok, ale nie wszyscy chcą być kulturystami 😉 Zamiast tego bardziej interesuje ich forma sportowa i na ile skuteczni, są dzięki treningowi siłowemu w swoim sporcie docelowym. Nie wszyscy sportowcy mają, a nawet nie powinni mieć dużych mięśni.
Ja zawsze jako trener daję wędkę, ale rybę musisz złowić sam 😉 Pozdro.
Najnowsze komentarze