


PUNKT 1: CHOLESTEROL👊
Medycyna konwencjonalna i jej postęp zmusza nas do łykania tabletek na każde schorzenie. Powiedzenie, że medycyna jest tak mocno rozwiniętą dziedziną, że nie ma już osoby zdrowej jest poniekąd prawdą ale ma na to wpływ na pewno też i nasza cywilizacja, która postępuje. Jedzenie jest gorszej jakości niż kiedyś, ponieważ musi rosnąć szybciej, w większej ilości i zdecydowanie musi być tanie bo konsument tego wymaga. Kosztem tego jest wpajanie nam, że to co najłatwiej wyhodować i najszybciej sprzedać jest na samym czubku piramidy żywieniowej. Ziarna i oleje roślinne, które dosłownie są tym samym, czym wlanie do samochodu benzynowego zupy… Silnik po prostu nie zadziała na tym, ponieważ jest to coś czego on nie powinien dostać jako paliwo. Przemysł spożywczy trwa dopiero kilka lat i ma się nijak do tego co powinniśmy jeść jako łowcy zbieracze. Dawniej nasz prapradziadzio biegał sobie boso po sawannie i szamał albo upolowaną zwierzynę, albo resztki tego co zostało po wyżerce tygrysa szablozębnego. Oraz warzywa i owoce, które pojawiały się tylko sezonowo, pozwalając poprzez dużą zawartość cukru skumulować nam tkankę tłuszczową. Po jakimś czasie człowiek zaczął kombinować i usiadł na tyłku zamieniając się w osadnika. I jak pokazują badania, wtedy właśnie zaczęła się destrukcja i wysyp wszelkich chorób typu autoimmunologie, zawały itp. Miało na to wpływ nadmierne spożycie zbóż, których nigdy wcześniej nie jedliśmy oraz wprowadzenie nabiału innych zwierząt.
Podniosą się pewnie głosy, że niegdyś ludzie żyli średnio 35 lat, a my dzisiaj dożywamy nawet setki. Wziąć trzeba pod uwagę to, że w tamtym czasie bardzo duża umieralność była wśród dzieci do 15 roku życia i stąd tak niska średnia. Po przekroczeniu tego wieku dożywano nawet 85 lat. Całkiem nieźle jak na gościa, którego nie szczepili za młodu i nie miał dostępu do medycyny. Co więcej ludzie w tamtych czasach mieli świetne uzębienie i ze względu na jedzenie dużej ilości podrobów, praktycznie nie mieli niedoborów witaminy C. Nasz organizm z jakichś względów zaprzestał produkcji tej witaminy endogennie, czyli nie jesteśmy w stanie sami jej sobie wytworzyć. Dzisiaj praktycznie nie ma osoby bez niedoboru tej witaminy i ciężko jest, przy diecie przeciętnego Kowalskiego, utrzymać jej stały, dobry poziom.
CHOLESTEROL W DIECIE
Dieta naszych przodków opierała się głównie na mięsie upolowanych zwierząt i to nie wcale, jak się nam wydaje, na jego piersiach czy udku. Człowiek pierwotny zaczynał konsumpcję od organów zwierzęcia, a nie jak większość pań chcących się odchudzać, od piersi z kurczaka zagryzionej ryżem albo płatkami owsianymi na mleku. Jeżeli mi nie wierzycie to odpalcie pierwszy lepszy program na Discovery, aby zobaczyć, że zwierzę ma tak naprawdę w tyłku chude części mięsa, a dobiera się do ofiary zawsze od brzucha jedząc jego wnętrzności. Dieta pierwotna składała się głównie z mięsa i to tego tłustego!!!
Już widzę jak podniosą się zaraz głosy że postarałem zmysły i że wszyscy pomrzemy na miażdżycę tak się odżywiając. Otóż, jeżeli prześledzicie najnowsze doniesienia, zauważycie że przypisywanie cholesterolowi wszelkiego zła było i jest wielką głupotą.
Cholesterol jest niezbędnym czynnikiem, który jest nam potrzeby do życia!!! Na dowód tego powiem Wam, że mleko matki składa się w około 50-60 procentach właśnie z cholesterolu. Jeżeli cholesterol jest zły to matki powinny przestać karmić dzieci piersią, nie uważacie? 😉 Oczywiście natura jest dużo mądrzejsza od nas i w nosie ma piramidę żywienia oraz trendy żywieniowe i dlatego z piersi matki leci cholesterol, a nie owsianka z ziarnami pszenicy, bo chce dostarczyć dziecku to co jest mu najpotrzebniejsze.
Cholesterol we krwi jest w 80 procentach tworzony przez nasz własny organizm, a konkretnie wątrobę. Ilość produkowanego cholesterolu jest uzależniona od tego ile go dostarczamy z diety. Jeżeli jest go dużo to wątroba zwalnia, a jeżeli jest go mało to wątroba przyśpiesza z jego produkcją. Warto wiedzieć, że przy chorobach wątroby (nawet jej stłuszczeniu!!) podanie większej ilości cholesterolu ją leczy i pozwala odciążyć, bo nie musi produkować tak dużej ilości cholesterolu.
No dobra ale jak to jest, przecież badacze jasno pokazują, że cholesterol jest zły i że doprowadza do chorób serca. Cóż, jak się okazuje osoby tuż przed zawałem mają….. bardzo niski poziom cholesterolu i wnikliwi lekarze o tym wiedzą. Cholesterol pełni funkcję lepika łatającego szkody jakie wytworzyły się w naszym organizmie. Powiedzmy, jeżeli bym się skaleczył to krew przetransportuje mi do miejsca zranienia krew bogatą w cholesterol aby zakleić szkodę. Wysoki poziom cholesterolu jest wysoki przy złej kondycji organizmu ale dlatego, bo doprowadziliśmy go do takiego stanu!!! Ogromny wpływ ma na to cukier spożywany w ogromnych ilościach w ówczesnych czasach oraz toksyny itp. To tak jakby posądzić policjanta o kradzież tylko dlatego, bo przybył na miejsce zbrodni po włamaniu. No ktoś do kurki nędzy musi ogarnąć ten bałagan jaki ktoś wyrządził i to, że jest tam na miejscu nie znaczy, że ukradł. Warto nadmienić, że normy na cholesterol są wyrwane z czapy, norma 190 jest po prostu tak ustawiona aby można było sprzedawać jak najwięcej leków obniżających cholesterol. Plemiona dziko żyjące mają poziom cholesterolu w diecie od 140 do 260 i cieszą się dużym zdrowiem. W krajach cywilizowanych, gdy mamy więcej niż 190, lekarz ładuje nam statyny, a przemysł farmaceutyczny kosi na tym ogromne profity bo nie oszukujmy się. Poziom 190 przekraczam nawet ja, a co dopiero osoba, która ma stany zapalne w organizmie i cholesterol musi krążyć we krwi aby łatać powstałe uszkodzenia.
Nie warto rezygnować z cholesterolu w diecie i jeżeli po prostu posłuchacie swojego organizmu, a nie tego co wmawia się że jest zdrowe, to po prostu okaże się, że tłuste jedzenie jest smaczniejsze niż sucha pierś z kurczaka. Tłuszcz jest nośnikiem smaku i mama natura chciała żebyśmy jedli tłusto, ponieważ dostarczaliśmy w ten sposób witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak witamina E oraz D. Powiem Wam, że sam kiedy zmieniłem nawyki dietetyczne i przestałem się bać cholesterolu to mam więcej energii (niski poziom cholesterolu obserwuje się praktycznie u wszystkich osób z zaburzeniami depresyjnymi) , lepsze samopoczucie oraz stan mojego zdrowia uległ poprawie. Zdecydowanie lepiej się czuję po zjedzeniu jajecznicy z boczkiem niż owsianki na mleku na śniadanie, a dodatkowo dzięki sytości jaką daje tłuszcz, przestałem być niewolnikiem pudełeczek z jedzeniem jak niektórzy kulturyści jedzący 5 posiłków dziennie i wystarczają mi 3-4 mniejsze posiłku w ciągu dnia.
Najnowsze komentarze